Chroń się zdrowo przed słońcem
- Justyna Drągowska
- 30 lip 2018
- 6 minut(y) czytania

Rok 1923 , Francuska Riwiera .
Zwykła/ niezwykła podróż, z której pewna projektantka przywiozła nadzwyczajną pamiątkę.
Projektantką była Coco Chanel a pamiątką - opalenizna.
Dziś nikogo taki fakt nie dziwi, jednak w tamtych czasach brak opalenizny był synonimem bogactwa . Coco i inne kobiety dbały by ich skóra była porcelanowa
i jedwabista .
Do czasu…
Podczas jednych z wakacji Coco nie udało się całkowicie uciec przed promieniami słońca.
Brąz na skórze tak cenionej i znanej kobiety sprawił, że świat oszalał na punkcie opalania się - moda ta jest niezmienna od lat a sama opalenizna tak pożądana jak torebki jego prekursorki :) .
Niestety słońce poza pięknym kolorem może pozostawić na naszej skórze też poparzenia.
Jak więc skutecznie i ZDROWO zabezpieczać się przed słońcem?
Powszechne stało się używanie kremów z filtrami UV, ze szczególnym naciskiem stosuje się je u dzieci, wybierając jak najwyższy filtr. Wszystko po to by było bezpiecznie.
Czy oby na pewno ?
Jeśli faktycznie mówimy o zdrowym i bezpiecznym dla nas opalaniu musimy zapomnieć o dostępnych w sklepach kremach!!!
Dlaczego?
Po pierwsze : Witamina D .

Witamina D3 jest niezwykle ważna dla zdrowia i prawidłowego funkcjonowania organizmu. Odpowiednia jej optymalizacja może zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka nawet o 50 procent. Podobnie jest z cukrzycą i wieloma innymi chorobami.
Witaminy D w skórze utrzymuje prawidłowy stan kośćca i korzystnie wpływa na samopoczucie. Niedobór jej jest natomiast groźny dla zdrowia.
Stosowanie filtrów słonecznych całkowicie hamuje syntezę w skórze tej cennej dla nas witaminy, która dociera do nas w sposób naturalny z promieniami słońca.
Po drugie Oxybenzone –
najbardziej niebezpieczny składnik kremów z filtrem.

Oxybenzone - substancja chemiczna obecna w wielu filtrach przeciwsłonecznych, w kremach z filtrami do pielęgnacji dziennej, w balsamach, w kosmetykach do włosów i do ust.
Odpowiada za ochronę przed promieniowaniem UV.
Jedna z najpopularniejszych.
Dlaczego?
Bo tania i bardzo łatwa w produkcji. Mimo, że toksyczna...
Oxybenzone gromadzi się w skórze. Może powodować egzemy i reakcje alergiczne. Ma pochłaniać promieniowanie, a więc zapobiegać starzeniu, tymczasem zwiększa ilość wolnych rodników, przez co skóra szybciej się starzeje. Ale nie tylko w tym problem... Oxybenzone narusza naturalną warstwę ochronną skóry, w efekcie czego bardziej narażeni jesteśmy np. na różne drobnoustroje.
A co zaskakujące skóra która wielokrotnie potraktujemy ta substancją jest bardziej narażona na promieniowanie UV i jego szkodliwe działanie.
Jeśli oxybenzonu dodano do kosmetyku więcej niż 5%, producent ma obowiązek umieścić na opakowaniu ostrzeżenie. Poniżej tego stężenia wystarczy informacja w składzie. Ale,… poniżej 5 % nie znaczy, że jest bezpiecznie !
Składnik ten został poddany szczegółowej analizie i testom, które potwierdziły, że absorber UV nie jest obojętny dla organizmu człowieka. Jest to bardzo toksyczna substancja, która przenika w głąb skóry, dostając się do większości organów ludzkich.
Z przeprowadzonych przez Centers for Disease Control and Prevention badań wynika, że kremy zawierające oxybenzone mają istotny wpływ na zmiany i problemy hormonalne, a także mogą prowadzić do niebezpiecznego zatrucia organizmu, co objawia się zawrotami głowy, bólami głowy, nudnościami, bądź wymiotami. Problem jest szczególnie poważny w przypadku kobiet w ciąży, gdyż może prowadzić do niedorozwoju płodu oraz chronicznych chorób dzieci, które się urodzą. Oxybenzone przechodzi również do mleka matki. Ponadto substancja ta uszkadza zdrowe komórki organizmu i przyczynia się do produkcji wolnych rodników prowadząc do rozwoju raka skóry – czerniaka złośliwego. Również naukowcy, pracujący pod okiem dr Kurunthachalama Kannana z New York State Department of Helath, udowodnili związek pomiędzy zachorowaniem na endometriozę, reakcjami alergicznymi skóry i podrażnieniami na ciele, ze stosowaniem kosmetyków z oxybenzone.
Po trzecie ….
Nie tylko oxybenozone szkodzi
Poza tą najczęściej występującą substancją toksyczną w kremach do opalania, można znaleźć jeszcze kilka innych produktów, które zamiast pomagać – szkodzą.
Parafina (tzw. olej mineralny, olej ropopochodny) czyli związki syntetyczne, pozyskiwane w procesie destylacji ropy naftowej. Pomimo tego, że parafina wygładza skórę i maskuje przebarwienia, to tak naprawdę wyrządza więcej złego. Nie tylko pokrywa skórę trudną do usunięcia powłoką, to przede wszystkim zatyka pory, sprzyja rozwojowi bakterii beztlenowych, uniemożliwia usuwanie toksyn z organizmu, przyspiesza proces starzenia się skóry, zwiększa ryzyko zachorowania na raka skóry.
Tak więc jak ZDROWO chronić się przed promieniowaniem UV?
Oczywiście - nie ma nic lepszego dla naszego organizmu niż naturalne preparaty . Naturalne, skutecznie i co najważniejsze w 100% zdrowe .
Zacznijmy jeszcze raz :
Po pierwsze- co to jest SPF?

Wartość SPF jest wskaźnikiem ochrony przeciwsłonecznej, który wyznacza się jako stosunek ilości promieniowania UV powodującego oparzenie podczas opalania się przy użyciu filtra do ilości promieniowania powodującego takie samo oparzenie, bez stosowania filtra. Tłumacząc to bardziej po ludzku osoba używająca oleju np. z SPF 4 ulegniemy oparzeniu słonecznemu cztery razy później niż osoba nie używająca ochrony słonecznej.
Wyróżnia się kilka stopni ochrony:
* słaba (SPF 2-6),
* średnia (8-12),
* wysoka (15-25),
* bardzo wysoka (30-50)
* ultrawysoka (powyżej 50).
Po drugie
Idziemy do kuchni ;)
1. Olej kokosowy - SPF 2.

- nie ma działania zatykającego porów
- zmiękcza, zapobiega przesuszeniu
i łuszczeniu się skóry,
2. Oliwa z oliwek - SPF 8

- silny antyutleniacz,
- odświeża, natłuszcza, działa kojąco na cerę,
- stosowany do kąpieli, maseczek, peelingów,
- pobudza krążenie.
3. Olej z pestek malin SPF 30

- posiada zdolność hamowania produkcji melaniny,
- łagodzi rumień posłoneczny,
- działa wybielająco, dlatego wskazany jest w likwidacji przebarwień,
- ma działanie przeciwzmarszczkowe, łagodzące, przeciwzapalne,
- wspomaga wytwarzanie kolagenu
i elastyny,
4. Olej marchewkowy SPF 30 - 40


-pogłębi kolor skóry
- ma działanie przeciwzmarszczkowe,
- łagodzi oparzenia słoneczne,
- poprawia kondycję skóry,
- przyśpiesza gojenie się drobnych uszkodzeń,
- wygładza, nawilża i regeneruje skórę.
5.Olej Macadamia SPF 6


- silne działanie antycellulitowe,
- działanie przeciwzmarszczkowe,
- polecany do pielęgnacji cery suchej, wrażliwej i dojrzałej.
6. Olej arganowy SPF6

- działa przeciwzmarszczkowo, dodatkowo spłyca zmarszczki, które się już pojawiły,
- przyśpiesza gojenie się ran,
- wzmacnia włosy, paznokcie,
- łagodzi objawy trądziku,
- sprawdza się jako produkt do masażu.
7. Olej konopny SPF 6


- łagodny filtr słoneczny
- regeneruje uszkodzą skórę
- zawiera witaminę E i chlorofil, które są silnymi antyoksydantami,
8.Masło Shea SPF 10

- chroni przed promieniowaniem UVA i UVB,
- delikatny dla skóry, można nakładać w okolice oczu,
- poprawia elastyczność skóry.
Ponad to jako naturalne filtry sprawdzają się : olej sezamowy , olej z kiełków pszenicy , olej rycynowy zimnotłoczony oraz olej jojoba.
Oleje naturalne jednak w dużej mierze chronią tylko przed promieniami UVA przepuszczając szkodliwe UVB.
Co wiec zrobić w tej sytuacji ?
Świetną alternatywą jest też wykonanie własnego kremu mineralnego .
Poniższy przepisy to hit wśród polskich i zagranicznych blogerek.
W 100% naturalne SPF 20-30
FILTR MINERALNY 1
Składniki:
*3 łyżki naturalnego oleju kokosowego
*2 łyżki oliwy z oliwek
*1 łyżka olejku z pestek malin
*1 mała łyżeczka olejku z orzechów macadamia lub oleju arganowego
*10 g wosku pszczelego
*20-30 g tlenku cynku ( 20% mikronizowanego tlenku cynku zapewnia ochronę na poziomie ok. SPF 20)

Wszystkie składniki oprócz tlenku cynku i olejku eterycznego rozpuszczamy w słoiku w kąpieli wodnej (słoik wstawiamy do miski z gorącą wodą). Krem należy odstawić do ostygnięcia, a następnie, kiedy jest jeszcze płynny, dodać tlenek cynku. Uwaga – nie powinniśmy wdychać nanocząsteczek, najlepiej więc robić to w maseczce na twarz! Na końcu – jeżeli chcecie – do kremu dodać można jeszcze witaminę E i olejek eteryczny, a następnie dokładnie wymieszać.
Na oko tej ilości kremu wystarczy na 4-5 użyć (do całego ciała). Koszt przygotowania takiej ilości to dosłownie parę złotych, można też zrezygnować z droższych olei, bo główną barierą ochronną jest tu filtr mineralny zawarty w tlenku cynku - wtedy wychodzi jeszcze taniej.
Konsystencja kremu jest gęsta, jednak dobrze rozprowadza się on na ciele, nie pozostawiając plam na ubraniach .
Tak przygotowany krem przechowujemy w lodówce.
FILTR MINERALNY 2
SKŁADNIKI:
250 ml masła shea
125 ml oleju kokosowego
115 ml wosku pszczelego
(lub wosku i oliwy, im więcej wosku, tym bardziej wodoodporny)
2 łyżeczki witaminy E
3 łyżki tlenku cynku
kilka kropel ulubionego olejku eterycznego
Masła, oleje i wosk przekładamy do szklanej zlewki (lub od razu do szklanego słoiczka, w którym będziemy krem przechowywać) i roztapiamy w kąpieli wodnej. Kiedy składniki się połączą, lekko wystudzamy miksturę, dodajemy witaminę E, olejek eteryczny oraz tlenek cynku. Dokładnie mieszamy i odstawiamy do czasu, aż krem zastygnie (zanim nie przybierze stałej konsystencji można nim kilka razy porządnie wstrząsnąć, żeby tlenek cynku nie opadł na dno).
W internecie można doszukać się informacji , że jeszcze lepsze efekty można uzyskać łącząc dwa filtry minerale, czyli obok tlenku cynku, również dwutlenek tytanu.
Jak działają filtry mineralne ?
Filtry mineralne (mechaniczne) nie wnikają w naskórek, ale tworzą na nim warstwę odbijającą i rozpraszają promienie ultrafioletowe.
Wybór naturalnych , zdrowych dla naszej skóry filtrów mamy jak widac dość spory. Wszystko zależy jak długo przebywamy na słońcu, Czy jest to jedynie krótki spacer czy długie wylegiwanie na plaży .
Krótka, 30 minutowa ekspozycja na słońce nie powinna stanowić dla naszej skóry problemu, wręcz przeciwnie – to potrzebne, abyśmy mogli syntetyzować witaminę D. Powinniśmy chronić się przede wszystkim przed poparzeniami słonecznymi.
Latem warto też często sięgać po warzywa i owoce zawierające betakaroten oraz likopen, które w naturalny sposób, „od środka” wspierają naszą skórę w bronieniu się przed szkodliwymi skutkami opalania – tym bardziej, że to same pyszności: pomidory, marchew, morele.
Ale to już temat na inny post:)
Comments